Kosz pełen głów

 

Opis

Poznajemy tutaj młodą parę w posiadłości pełnej wikińskich artefaktów jak monety, tarcza czy topór. Nadchodzi sztorm, podczas którego do domu wdzierają się napastnicy. Dziewczynie udaje się ukryć jednak nie na długo, jeden z obcych dopada ją i dochodzi do walki. Kobieta chwyta topór Wikingów i jednym ciosem odcina napastnikowi głowę, bo jak się okazuje narzędzie ma magiczne właściwości. Jednak to nie koniec dziwnych wydarzeń bo kolejne odrąbane głowy wydają się nadal żyć i mówią.

Informacje

  • Scenariusz: Joe Hill
  • Rysunki: Leomacs
  • Kolory: Dave Stewart
  • Liczba stron: 184
  • Daty wydania zeszytów: październik 2019 – maj 2020
  • Daty wydania zbiorczego: wrzesień 2020
  • Wydawca amerykański: DC Black Label
  • Wydawca polski: Egmont

Dodatki

    • Alternatywne okładki
    • Wywiad z Joe Hillem
    • Wywiad z Leomascem

 

 

Przykładowe strony


Recenzja

„Kosz pełen głów” to komiks otwierający serię wydawniczą pod nazwą Hill House Comics, w której prezentowane są historie oscylujące wokół horroru, thrillera i sensacji. Część tytułów stworzył sam Joe Hill, za inne odpowiadają różni twórcy ale wybiera je właśnie Hill.

Komiks Hilla przedstawia czytelnikowi June, młodą dziewczynę mieszkającą na malutkiej wyspie, która trafia w wir wydarzeń, które odmienią jej spokojne, sielskie życie. Z więzienia w Shawshank udaje się uciec kilku osadzonym i początkuje to jazdę głównej bohaterki na rollercoasterze. Jej ukochany zostaje porwany przez zbiegów gdyż posiada coś na czym bardzo im zależy. June rusza więc w drogę by ratować chłopaka i odkrywa kawałek po kawałku intrygę, która co chwila zaskakuje kolejnymi zwrotami.

Mimo, że okładka i opis ale też nazwisko autora sugerują, że komiks ten jest horrorem to nie jest tak do końca. „Kosz pełen głów” to mieszanka elementów różnych gatunków, jest tu jednocześnie makabrycznie jak i zabawnie. Ogromną zaletą opowiadanej historii są dialogii Joego Hilla, dzięki którym komiks fantastycznie i lekko się czyta. Tak więc z jednej strony mamy tutaj poważną kryminalną intrygę, której kolejne elementy odkrywa bohaterka ale Hill dodał tutaj też makabrę i żart. Wszystko to tworzy fantastyczną mieszankę, która trzyma czytelnika przy komiksie, zdecydowanie jest to pozycja na jedno posiedzenie, nie da się od niego oderwać do innych czynności.

Fabuła komiksu rozgrywa się w roku 1983 i artysta Leomacs wraz z kolorystą Dave’em Stewartem genialnie uchwycili klimat komiksów z tamtej epoki. Strona wizualna od pierwszej strony przywołuje na myśl komiksy sprzed kilku dekad. Kreska żywcem wyjęta jest ze starych historii obrazkowych a stonowane kolory nadają jej tej nieuchwytnej magii minionych lat. Jedynym mankamentem dla mnie jest rysowanie twarzy postaci, Leomacs ma wyraźny z tym problem, wystarczy spojrzeć na główną bohaterkę. Nie jest ona piękną kobietą, ale nie dlatego, że nie potrafił jej tak przedstawić rysownik, w końcu nie każdy człowiek jest uosobieniem piękna, June jest po prostu dziewczyną przeciętnej urody. Jednak Leomacs jest bardzo niekonsekwentny w kreacji postaci, czasem ta przeciętna twarz jest wręcz bardzo ładna a czasem dziewczyna wygląda jak stary, brzydki facet. Co dziwne, tej przypadłości nie zauważam u pozostałych bohaterów. Nie mniej jednak to jedyny minus prac rysownika, reszta zasługuje na bardzo wysoką notę.

„Kosz pełen głów” był tytułem, którego opis nie przekonywał mnie do siebie i komiksu nie miałem w ogóle ochoty czytać po premierze amerykańskiej. Odłożyłem jego lekturę na „niewiadomo kiedy” nie wiedząc nawet, że komiks kiedyś pojawi się w Polsce. Dość dla mnie niespodziewanie wydawnictwo Egmont sięgnęło po całe Hill House Comics i jestem mu za to ogromnie wdzięczny bo okazało się, że nowy komiks Joego Hilla jest fantastyczny i uwaga, dla mnie chyba jego najlepszy! Bawiłem się tak świetnie, że w dwa tygodnie od premiery przeczytałem go już dwukrotnie. Bardzo polecam wszystkim, którzy ograniczają się tylko do książek, bo bez tego komiksu stracicie świętną przygodę autorstwa Joego Hilla.

Autor: nocny

 

 

Okładki zeszytów #1 – #7