Joe Hill odpowiada na pytania o siebie i powieść „Strażak”

Rozmowa z Joe Hillem z okazji premiery powieści „Strażak”.

Tłumaczenie: nocny

Proszę opisz swoją nową powieść jednym zdaniem. 

„Strażak” to opowieść o uwolnionym nieuleczalnym patogenie, który doprowadza do śmierci poprzez spontaniczny samozapłon i o próbie młodej kobiety do przetrwania po tym gdy została zarażona.

Co zainspirowało Cię do napisania tej książki? 

Niektórzy ludzie po prostu chcą zobaczyć jak świat płonie.

Do jakich innych powieści czy innych pisarzy możesz porównać swoje prace?

Wszystkie moje książki są do jakiegoś stopnia konwersacją z tym co na mnie wpływa. Żartowałem, że „Strażak” to „Bastion” przesiąknięty benzyną i podpalony. Ale strukturalnie zawdzięcza wiele powieściom o Harrym Potterze. A ponieważ moja główna bohaterka, Harper Grayson née Willowes ma lekką obsesję na punkcie Julie Andrews, książka funkcjonuje też w cieniu pewnej dobrze znanej angielskiej niani. Chociaż w pewnym sensie ta książka to też reakcja na te wszystkie historie o końcu świata pojawiające się w ostatnim czasie. „Strażak” ma w sobie radosny element anty apokaliptyczny. Mieszkańcy Londynu podczas nalotów nadal wydawali książki, sadzili rośliny, rozwiązywali krzyżówki. Ludzie są zdumiewająco zdeterminowani by dalej myśleć, sprzeczać się, kochać, uczyć się i nauczać, nawet wtedy gdy na każdym rogu płoną budynki.

Jakiemu typowi czytelnika twoim zdaniem spodoba się twoja książka?

Jestem pewien, że „Strażak” spodoba się mężczyznom i kobietom w każdym wieku a szczególnie dzieciom, ludziom starszym i osobom między 18 a 69 rokiem życia. Wyjątkowe zainteresowanie mogą wykazać osoby skazane za podpalenia.

Z kim masz najbliższe więzi?

Mam trzech synów. Spędzamy ze sobą mnóstwo czasu, obkładając się surowym mięsem, niszcząc bestialsko przyrodę i porozumiewając się nieartykułowanymi warknięciami. W całym domu jest pełno śliny, smrodu i poobgryzanych kości.

Jakie jest twoje najwcześniejsze wspomnienie?

Kiedy byłem bardzo mały moi rodzice mieszkali w Szkocji. O dziwo moje pierwsze wspomnienie to jazda w samochodzie na obrzeżach Edynburga. Mama wiozła nas do Loch Ness, naprawdę miałem nadzieję zobaczyć potwora z jeziora, ale rozpętała się potworna ulewa, która podmyła drogi. Pamiętam deszcz, który zasłonił wszystko przed przednią szybą. Pamiętam deszcz płynący poboczami. Miałem wtedy pięć czy sześć lat. Wróciłem do Edynburga pierwszy raz po ponad trzydziestu latach, gdy miałem trasę promocyjną z książką „NOS4A2”. Kiedy zobaczyłem zamek w Edynburgu doświadczyłem takiego deja vu, aż ugięły się pode mną kolana. Gdy go tylko zobaczyłem, wiedziałem, że tam już byłem, jestem pewien, że zrobił duże wrażenie na moim pięcioletnim umyśle.

Co dla Ciebie oznacza relaks?

Kubek z herbatą i książka. Czwarty i ostatni w danym dniu kubek herbaty jest najlepszy. Zazwyczaj wypijam go około szesnastej i wtedy też zasiadam by przeczytać jakieś 40 stron.

W czym jesteś najlepszy?

Och, chyba w pisaniu. Aczkolwiek jest wielu pisarzy lepszych ode mnie. Nie należę do tej samej ligi co Kate Atkinson czy Jennifer Egan, ale lubię wymyślać historie i myślę, że robię to dobrze.
Jestem niemal niepokonany w Czwórki. I w Boggle.

Czego najbardziej się boisz?

To najmniej ciekawa odpowiedź na świecie, ale że coś stanie się moim dzieciom, że jedno z nich wpadnie pod autobus, albo dostanie kulę w szkolnej strzelaninie. Czy nawet, że zostanie upokorzone przez inne dzieciaki. Masz nadzieję, że nauczysz je wszystkiego co muszą wiedzieć by się chronić. Nie chcesz też by żyły własnym życiem bo się boisz, musisz więc trzymać swoje obawy za rodzicielską maską by ich nie niepokoić. Bycie ojcem to w dużej mierze bycie opanowanym i tworzenie poczucia i pewności, że nic nie czujesz.
Boję się też wiotczenia umysłu. W filmie „Motyl. Still Alice” Julianne Moore mówi, że wolałaby umrzeć na raka niż cierpieć na Alzheimera bo gdyby miała raka to chociaż byłby on jej. Na myśl o tym, że wszystkie twoje wspomnienia wyparują, że zniknie twoje poczucie jestestwa robi mi się niedobrze.

Czego najbardziej żałujesz? 

Chciałbym mając trzydzieści parę lat nie spędzać tyle czasu na zamartwianiu się, notorycznie i wielokrotnie kwestionować siebie. Zmarnowałem tak mnóstwo energii, to było wiele bezsensownego nieszczęścia na własne życzenie.

Możesz powiedzieć coś co zszokuje twoich czytelników? 

„2001: Odyseja kosmiczna” to straszliwie nudny, przeceniany film. Tak samo „Łowca androidów”. Oba filmy to jak wizyta u dentysty.

Bez jakiej jednej rzeczy nie mógłbyś żyć? 

Mam dom pełen książek, które kocham, ale gdybym je stracił, w moim mieście jest świetna biblioteka. Mam kilka wspaniałych wiecznych piór, kilka kunsztownych notesów… ale tani długopis kulkowy i notes z drogerii są w pełni satysfakcjonujące. Na olbrzymim smartfonie mam gry, internet i filmiki. Ale gdybym ich nie miał to tylko znaczyłoby mniej przeszkadzajek w moim życiu. Spędziłem 43 lata jako materialista otaczający się komiksami, filmami na dvd, meblami. Ale chciałbym wierzyć (może sam się okłamuję), że moje szczęście tak naprawdę nie zależy od tych rzeczy.
Życie bez wątpienia jest łatwiejsze wtedy gdy masz pieniądze niż gdy ich nie masz. Ale twoje rzeczy to nie twoje życie.

Podaj swojego bohatera i / lub czarny charakter.

Moimi bohaterami są moi rodzice. Mój tato ma na mnie bardzo uspokajający wpływ. Jest niesamowity w tym jak można problem przemienić na możliwości. Moja matka jest cierpka, oschła, twardo stąpająca po ziemi. Poza tym potrafi sprowadzić idiotę na ziemię w taki sposób, że aż dech zapiera… nawet jeśli w trakcie rozmowy okaże się, że to właśnie ty jesteś tym idiotą. Wielkim wrogiem zawsze jest czas. Z każdym dniem jest go mniej.

Kto jest twoim ulubionym pisarzem? 

Jest ich czwórka, Stephen King, Tabitha King, Owen King i Lelly Braffet. Jeśli mam nie liczyć ludzi, z którymi jestem związany wybrałbym Szekspira biorąc pod uwagę nieżyjących i Davida Mitchella z żywych. Wiem, wiem, Szekspir to taki banalny, nudny wybór. Ale co zrobić? Sztuki są najważniejszymi, najpiękniej napisanymi, najbardziej satysfakcjonującymi utworami kiedykolwiek powstałymi w języku angielskim, może poza Biblią Króla Jakuba, aczkolwiek nie jestem tego pewien.

Powiedz jaką muzykę, jakie filmy i gry lubisz.

The Beatles i The Rolling Stones to pola magnetyczne mojego gustu muzycznego… tak więc naturalnie moim ulubionym albumem wszech czasów jest (What’s The Story) Morning Glory? grupy Oasis. No czego się spodziewałeś? Urodziłem się w roku 1972, po tym jak Beatlesi się rozeszli a Stonesi kończyli swój najważniejszy okres. Oczywiste, że odpowiedź mojego pokolenia na Beatlesów i Stonesów była dla mnie ekscytująca. Darzę również sporym afektem amerykańskich rockmenów mających na koncie hymny lat osiemdziesiątych: Springsteen, Seger, Ethridge, Petty, Mellencamp. Poza tym podobają mi się rzeczy w niemal każdym gatunku, od opery do rapu, od country do jazzu. Uwielbiam filmy Spielberga z lat ’80 tak bardzo, że wplotłem z nich małe easter eggi w imiona każdego z moich synów. „Szczęki” widziałem prawdopodobnie blisko 30 razy. Największy wpływ na moją twórczość miały dwa pierwsze blockbustery Jamesa Camerona – „Terminator” i „Obcy”.
Uważam, że mnóstwo najlepszych rzeczy tworzy się obecnie w telewizji. W pewien sposób świadomie skonstruowałem powieść „Strażak” jakby był dziesięcioodcinkowym serialem w amerykańskiej kablówce, obok „Breaking Bad”, „The Americans” czy „The Walking Dead” (które są nadzwyczajne). W jednej narracji wyraźne są mniejsze wątki z ich początkiem, środkiem i końcem składające się na większą opowieść, tak jak we wspomnianych serialach.
Wiem, że mnóstwo fajnych rzeczy powstało na polu gier, ale jestem sporadycznym graczem. Wciąż tkwię w platformówkach lat ’80 jak Pac-Man, Galaga i Burger Time. Gram w nową wersję Pac-Mana na telefonie – Pac-Man 256 – która jest świetna. Od czasu do czasu rozwiązuję krzyżówki, z przyjaciółmi gram w Scrabble. Żaden z nich nie zagra ze mną w Czwórki.

Powiedz nam coś, co czytelnicy muszą wiedzieć by w pełni docenić twoją książkę. 

Nie ma czegoś takiego, mam nadzieję. Jeśli jest wkurzę się. Opowieść powinna żyć bez cienia rzucanego przez pisarza na kartki. Przynajmniej tak uważam.